wtorek, 29 grudnia 2015

   I NEED U... BOY     <Suga BTS>    część 2
 ~~ 3 klasa gimnazjum  <tydzień do zakończenia szkoły> ~~
     - Nie, mamo! Nie! Nie chcę!- łzy spływały ci po policzkach- Dla ciebie zawsze najważniejsza jest praca! A ja? Pomyślałaś chociaż trochę o mnie?
- Przepraszam, ale już wszystko załatwione. I proszę nie krzycz na mnie, dobrze?! Mi też jest ciężko. O mnie również mogłabyś pomyśleć! Musimy z czegoś żyć, a w życiu nie ma tak łatwo!
Po tych słowach pobiegłaś do swojego pokoju płacząc tak, jak jeszcze nigdy przedtem. A najgorsze z tego było to, że zmuszono cię do kolejnej przeprowadzki, tym razem o wiele dalej. Nie chciałaś wyjeżdżać, gdyż zakochałaś się na amen w Min Yoongi'nie. Tym razem na serio. Przy nim czułaś się bezpiecznie, bo zawsze, gdy coś ci się działo on przychodził ci z pomocą.
Żyć pod jednym dachem tylko z mamą było nawet dobrze, lecz gdy się przeprowadzałyście zawsze przypominał ci się ojciec, który zostawił was, jak jeszcze byłaś małym dzieckiem. Nie dość, że narobił wam długów i to takich wielkich, że spłacać można było je jeszcze przez najbliższe 10 lat.
Godzinę później byłaś w większości spakowana, a wyjeżdżałyście w nocy, więc miałaś jeszcze dość dużo czasu na ostatnie dopakowywanie. Gdy z ostatniej półki wrzucałaś niechlujnie rzeczy do kartonowego pudła przypomniało ci się, że w salonie na stoliku zostawiłaś telefon. Chciałaś otworzyć drzwi, gdy nagle usłyszałaś HUK! Wystraszyłaś się, pociągnęłaś za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Przyłożyłaś ucho do ich powierzchni...
"-Ty ku**o, kiedy masz zamiar spłacić to? Co?..."(Czy to głos pijanego mężczyzny?!)
Otworzyłaś szerzej oczy, a twoje źrenice zmniejszyły się. W panice zaczęłaś szarpać za klamkę i głośno krzyczeć.
-Mamo! Mamo!!! Wszystko w porządku?! Mamo!! Słyszysz mnie?
Waliłaś jeszcze chwilę w drzwi, następnie znowu przyłożyłaś ucho.
"-Mamuśka się znalazła od siedmiu boleści.. ahaaa... Co tam słychać u mojej kochaniutkiej córusi?
-Zostaw ją!!! Tylko nie ona!
-Co ty sobie myślisz?! Nawet własnego dziecka nie mogę zobaczyć?! Co, stęskniłaś się i chcesz mieć mnie przy sobie?! Ha.. ha...Ha..Zaraz zobaczysz jak ja tęskniłem s*ko!
-AAA! Co ty robisz!? Zostaw mnie! Zostaw! Aaaaa!"
-Mamo! Co się tam dzieje?! Mamo!!! Mamo!-Tak mocno szarpałaś za drzwi myśląc, że wyrwałaś je z zawiasów. Przypomniało ci się, że masz klucz w szkatułce na oknie, gdzie jak najszybciej pobiegłaś. W drodze powrotnej potknęłaś się o dywan mimo bolącego TEGO kolana wstałaś i wsunęłaś klucz do dziurki. Uchyliłaś lekko drzwi po czym wybiegłaś rzucając się na "ojca"krzyczałaś:
-Zostaw ją!!! Zostaw mamę!!!
- _______zostaw go i uciekaj póki możesz!!!
W tym momencie dostałaś czymś mocno w twarz, tak, że nie wiedziałaś co się stało. Pojedyncze łzy spłynęły ci z oczu. Dopiero teraz spojrzałaś na mamę, która miała poszarpane ubrania, rozmazany makijaż od płaczu...i...i... wielkiego sińca pod prawym okiem. Ale nie tylko tam, jej całe ciało wskazywało na to, że była napastowana. Nie chciałaś myśleć, co stało by się,gdyby cie tu nie było wcześniej.
Nadal trzymałaś "ojca" za nogi, tak by nie mógł zrobić żadnego kroku, a do tego cały czas krzycząc z bólu jaki sprawiał ci widok twojej matuli. Zacisnęłaś mocno oczy i zęby, bo właśnie dostałaś czymś w plecy... Krzyczałaś:
-Idź z tond!! IDŹ!!! NO IDŹ!!!-nagle straciłaś jakby siły i puściłaś do tond trzymanego "ojca".
- Jeszcze tu przyjdę! Pamiętaj!!!- on odwrócił się i pijanym krokiem zmierzał ku wyjściu.
 To już drugi raz... dom znów wyglądał jak kompletna ruina. Roztrzaskane szkło leżało wszędzie. Penie z jego butelek albo z lustra, albo ze wszystkiego co miał pod ręką. Telewizor leżał na ziemi mieszając się z krzesłem bez nogi i rzeczami, które stały na pobliskiej komodzie.W powietrzu natomiast unosił się odurzający zapach alkoholu. Jedno było pewne, to nie był już twój ojciec, ale doszczętny pijak. Przychodził, kiedy mu się chciało i demolował wszystko na swojej drodze.
-Mamo, nic więcej ci się nie stało? Hmm?- Twoja mama stała oparta o ścianę, a ty lekko trzymając ją za ramię, tak by jej nie zranić zadawałaś pytania.- Coś cię bardzo boli? Chodź, idziemy do szpitala.- Po tym stwierdzeniu złapałaś ją za dłoń i chciałaś zrobić krok...
- Pakuj się... Jedziemy do nowego domu...-Powiedziała to tak jakby nie słyszała poprzednich pytań. Zauważyłaś, że utyka.
-Ale...ale mamo, musimy iść do szpitala. Masz coś z nog...
-Nie słyszałaś!!! PAKUJ SIĘ!!! JUŻ!!!- Coś w niej pękło osunęła się na nogi i zaczęła płakać. Przytuliłaś ją.- Idź.. chcę być sama...IDŹ!
Po tych słowach odsunęłaś się i zobaczyłaś, że obok przewróconego stolika leży twój telefon. Podniosłaś go i poszłaś do swojego pokoju. Wykręciłaś TEN numer.
- Yoongi... przyjdź proszę... potrzebuję cię...- łzy spływały po twoich policzkach.
-________ co się stało? Halo?! Zaraz będę!

 Nie minęło nawet 10 min, a Yoongi wszedł do pokoju i uklękł przed tobą. Przytuliłaś go tak mocno... Widać było, że on sam nie wie co się stało. Zaczęłaś znowu płakać...
-On... On.. tu był.. znowu...- schowałaś twarz w jego bluzce.
-Już wszystko dobrze... spokojnie...- Trwaliście tak z kilka minut, aż w końcu pomógł ci wstać.
-Ała... -złapałaś się za swoje kolano...kolano, które niedawno było w gipsie, a mianowicie było to złamanie brzeżne rzepki. Po operacji nadal odczuwałaś w nim ból.
 Chłopak pomógł ci zejść na dół.
Gdy podawał ci szklankę wody zauważyłaś, że w salonie jest w miarę ogarnięte,zaś twojej matki nie było w domu...pewnie gdzieś wyszła..tylko gdzie? Poczułaś przyjemny zimny dotyk na twoim policzku. Podniosłaś ostrożnie wzrok na przyjaciela... W jego oczach zaczęły zbierać się łzy. Widziałaś to dokładnie, gdyż stał bardzo blisko ciebie.
- Co on ci zrobił? Musimy iść do szpitala. - Teraz ujął twoją twarz w dwie ręce.-Zobacz jak ty wyglądasz. Odwróć się.
- Co?
-Odwróć się,szybko!
Powoli, ale posłusznie wykonałaś polecenie. Podniósł twoją bluzkę do góry.Zdezorientowana  szybko opuściłaś ją z powrotem.
- Masz pełno siniaków... Musimy iść zgłosić to na policję, a co z twoją mamą?- Zignorowałaś jego pytanie.
- Min...ja...ja..i...mama...- mówiłaś nadal odwrócona, wahając się - wyprowadzamy się... więc.. więc..
Przytulił cię od tyłu, a ty odwróciłaś głowę i chciałaś dokończyć zdanie, ale on złączył wasze usta. Byłaś w szoku.

Mama weszła do domu oznajmiając ci, że musisz się zbierać. Yoongi pomógł ci wynieść ostatnie kartonowe pudło...

Siedziałaś już w aucie.
-Mamo, jesteś pewna, że możesz już prowadzić?
-Chcę z tond jak najszybciej nas wydostać...
Przekręciła kluczyk w stacyjce i wyjechała z podwórka, następnie zaczęła jechać główną drogą. W lusterku widziałaś zdruzgotaną twarz przyjaciela.
-STAĆ!!! STAĆ!!!- krzyczał.
-STÓJ!!!!- krzyknęłaś tak głośno, że mama nacisnęła z całych sił na hamulec. Samochód momentalnie stanął w miejscu.
Nacisnęłaś guzik i szyba odsunęła się.
-_______ nie możesz jechać! Rozumiesz?! Co ja zrobię?!- Z trudem powstrzymywał łzy.
- Wiem.. Ja też nie chcę jechać.... Ja też...-Nawet nie wiesz kiedy, ale trzymałaś jego dłoń. Płakałaś.
Mama wcisnęła gaz i wasze dłonie rozłączyły się. Wychyliłaś głowę przez okno i widziałaś obraz biegnącego chłopaka, który z każdą sekundą oddalał się... i oddalał, aż w końcu zniknął za zakrętem. Płakałaś jeszcze długo.
Na swoich nogach zobaczyłaś wisiorek. Prawdopodobnie Yoongi wrzucił ci go kiedy się z nim żegnałaś. Pewnym ruchem założyłaś go na szyję.

Do twoich uszu dostał się dźwięk pisku opon. Nagle wszystko zaczęło wirować wokół ciebie...

~~teraz~~
 Bardzo długo myślałaś nad tym czy na pewno chcesz odkrywać swoją przeszłość. Siedząc na kanapie z kubkiem kawy, usłyszałaś dzwonek do drzwi. Odstawiłaś kubek i wstałaś zmierzając w ich kierunku. Teraz ktoś perfidnie walił w nie i dzwonił dzwonkiem, tak jakby to była jakaś zabawka. Bałaś się otworzyć.
W końcu pociągnęłaś za klamkę...


niedziela, 21 czerwca 2015

  

KRYJÓWKA MIŁOŚCI   <Yugyeom GOT7>

Zapraszam do przeczytania mojego kolejnego opowiadania, gdzie pojawia się mój drugi ukochany zespół, a mianowicie GOT7. Jeśli ci się spodobało lub masz jakieś uwagi koniecznie daj znać w komentarzu. Z góry dziękuję za wybranie mojego dzieła do przeczytania!


  Siedzisz w dużym pomieszczeniu z wyłączonym światłem. Twoją twarz oświetla pół przygaszony monitor laptopa, na którym oglądasz teledyski znanych ci zespołów kpop'owych boysband'ów. Nagle zapala się światło i całkowita cisza zmienia się momentalnie w mini targowisko. Widzisz jak siedem cieni przemieszcza się gwałtownie po przedpokoju. Twoim oczom ukazuje się teledysk Girls Girls Girls, już chcesz go wyłączyć by nikt z osób go nie widział, gdy nagle ...- Buuu!!!
- Omo!- podskakujesz i jednocześnie klikasz przez przypadek na myszkę zatrzymując filmik. Odwracasz głowę , a następnie zdejmujesz słuchawki.- Junior! Ile razy ci mówiłam żebyś mnie nie straszył?!
- Ohh.. O co się tak wściekasz?... Znowu nas oglądałaś...? Mhm...
- Yaa! Co ty sobie myślisz?! Zawsze jak wchodzicie to mi się to włącza...
- Tak, tak... i jeszcze zatrzymałaś na Yugyeom'ie...- Jr. zaśmiał się, a ty czułaś, że się rumienisz. Chłopak zawsze lubił się z tobą drażnić.
   Wyłączyłaś laptopa i zobaczyłaś jak wszyscy siedzą już na kanapie zmęczeni. Wyglądali jak by ktoś odebrał im siły do życia. Twój wzrok spoczął na jasnowłosym chłopaku, który opierał głowę o kanapę w taki sposób, że wyglądał bardzo przystojnie. Nie mogłaś oderwać wzroku od niego. Maknae odwrócił głowę w twoją stronę, a ty szybko spuściłaś głowę tak, aby włosy zasłaniały ci wyraz twarzy, który wyraźnie zdradzał twoją pewną tajemnicę. A mianowicie to, że podkochiwałaś się w tym uroczym chłopcu. Nagle zerwałaś się z miejsca, w którym dotychczas siedziałaś i pobiegłaś do swojego pokoju. Położyłaś się na łóżku myśląc o Yugyeom'ie, jeszcze zdążyłaś spojrzeć na zegarek stojący na szafce obok, który wskazywał godzinę 15;15, aż w końcu zamknęłaś oczy i...

  Obudziły cię głosy rozsiewające się po całym dromie. Przewróciłaś się na bok i pierwsze co rzuciło ci się w oczy to zegarek. Pokazywał on godzinę 19:32. Otworzyłaś szerzej oczy i szybko wstałaś łapiąc się za głowę.
- Oszalałaś! Miałaś się tylko zdrzemnąć! Głupia! Głupia!- zaczęłaś walić pięściami w ścianę - Przecież muszę jeszcze posprzątać resztę... Aish!
   Sprzątałaś przez chyba półtorej godziny zaglądając do każdego kąta, którego nie umyłaś rano.
"-Ok, skończyłam..."-myśląc to położyłaś się na kanapie.
Chwilę później wszyscy chłopcy zaczęli cię trącać mówiąc, że zajmujesz większą część kanapy. A ty zakryłaś poduszką głowę udając, że nie słyszysz. Usiadłaś.
- Zagrajmy w coś.- zaproponował Youngjae.
- No dobra, ale w co? - Błyskawicznie odpowiedział lider JB.
- Co powiecie na chowanego?- powiedział Mark i wszyscy się z nim zgodzili.
    Po długiej grze w "kamień, papier, nożyce" mogliście zaczynać. Na początku szukał Jackson po nim kolejno: Bambam, Youngjae, Jr., Mark.
- Raz!... Dwa!... Trzy!... Cztery!... - Liczył głośno Mark, a ty biegłaś przez korytarz szukając jakiegokolwiek pokoju by się ukryć. Otworzyłaś drzwi do swojego pokoju i wpęzłaś pod łóżko stojące pod ścianą. Poczułaś, że coś jest za tobą, a raczej ktoś.- Pięćdziesiąt! Szukam!...
- Ajć!- usłyszałaś i przewróciłaś się żeby zobaczyć kto to jest.
Było dość ciemno, lecz gdy wyostrzył ci się wzrok dojrzałaś Yugyeom'a.
- Przepraszam...- Już chciałaś wychodzić, gdy poczułaś rękę maknae na swoim ramieniu.
- Nie wychodź, Mark już szuka. Lepiej żeby cię nie znalazł.- powiedział szeptem.
I tego czego się najbardziej obawiałaś była niezręczna cisza, która trwała do momentu,gdzie przerwały ją kroki dobiegające z korytarza. Usłyszeliście charakterystyczne skrzypnięcie drzwi.
- Przybliż się bo cię zobaczy...- szepnąwszy to Yugi przyciągnął cię bliżej do siebie, a twoje serce omal nie wyskoczyło z piersi.
Chłopak jedną ręką trzymał cię za głowę w ten sposób, że twoje oczy były wpatrzone w jego praktycznie prawie niewidoczne obojczyki. Teraz doskonale czułaś jego zapach. Głuchą ciszę co chwilę przerywało bicie serca. Napięcie trwało z pięć minut. Mark wyszedł z pokoju zapominając sprawdzić kryjówkę pod łóżkiem. Yugyeom nadal nie wypuścił cię z objęcia.
- Dla-dla-czego... mnie jeszcze trzymasz? Przecież wyszedł...-spytałaś zaszokowana.
- Bo... słuchaj uważnie...- jego twarz przybrała bardzo poważną minę - ... kocham cię... <twoje imię>
Oniemiałam, chłopak, którego kochałam całym sercem czuł to samo do mnie. A myślałam, że to miłość jednostronna. Uniosłam lewą dłoń i położyłam na jego policzku gładząc go.
- Ja ciebie też... kocham.- I wtuliłam się bardziej.
Yugyeom odchylił twoją twarz, a następnie zaczął cię czule całować po ustach. Przez chwilę myślałaś, że to sen, ale to była rzeczywistość.

sobota, 20 czerwca 2015

      




I NEED U... BOY  (Suga BTS)         część I

Witaj na moim blogu! Jako, że jest to moje pierwsze opowiadanie, chętnie przeczytam uwagi dotyczące moich błędów. Również mile widziane są różne propozycje na kolejne historie. Życzę miłego czytania! 


 ~~ 3 klasa gimnazjum ~~
   Stałaś przy bramie szkolnej, czekając na pewnego chłopca. Denerwowałaś się, gdyż bardzo ci na nim zależało i nie chciałaś palnąć przy nim jakiejś głupiej gafy. Był to chłopak z zagranicy o blond włosach i pięknych kasztanowych oczach. Podkochiwałaś się w nim już rok, aczkolwiek nie do końca wiedziałaś czy to naprawdę miłość. Po dłuższym czasie oczekiwania, nareszcie zobaczyłaś wyłaniającą się z tłumu gimnazjalistów sylwetkę dość wysokiego chłopaka. Miał na imię Nicholas. Zaczęłaś co raz bardziej zaciskać swoje dłonie na spódniczce, po czym szybko poprawiłaś fryzurę. Gdy chłopak mijał cię w bramie otworzyłaś usta żeby spytać się czy nie możesz dołączyć do jego "grupki", ale on cię w tym wyręczył:
  -O ... <twoje imię> czy nie chciałabyś pójść z nami?.... a może na kogoś czekasz?- Nicholas przystanął i uśmiechnął się. Onieśmielona uśmiechem czułaś, że się rumienisz.
  -Ta-ta-k... Chcę!- wydusiłaś z siebie.
W tej "grupce" zazwyczaj było w sumie 12 osób, czyli pięciu chłopaków i siedem dziewczyn, które wszystkie przeważnie kochały się w Nicholasie, co bardzo ciebie wkurzało. Zawsze widziałaś jak wszystkie aż śliniły się na jego widok, a mu się to szczególnie podobało.
  - To jak? Robimy dzisiaj imprezę na plaży?- zapytał kasztanooki chłopak.
  - No jasne! Jej! - od razu wszystkie dziewczyny wrzasnęły oprócz ciebie, bo wiedziałaś jak kończą się takie imprezy. Alkohol i te sprawy... Nie lubiłaś tego, ale też nie umiałaś odmówić ze względu na niego.
  - No, to ja też przyjdę.- mówiąc to uśmiechnęłaś się niepewnie.

  Byłaś już na imprezie, gdzie wszyscy bawili się świetnie oprócz ciebie. Tylko ty zawsze siedziałaś z boku i przyglądałaś się temu wszystkiemu. A najbardziej na to jak wokół Nicholasa tańczyły wszystkie dziewczyny. Nagle podszedł do ciebie jakiś chłopak średniego wzrostu. Był bardzo szczupły i kojarzyłaś go skądś, ale nie umiałaś sobie przypomnieć.
  - Cześć, ...- podrapał się w tył głowy, a ty spojrzałaś na jego niepewne spojrzenie -... czemu siedzisz tutaj tak sama?- z zaskoczeniem spojrzałaś na niego jeszcze raz i znów opuściłaś wzrok.
  - Yyy... No, bo... nie przepadam z tego typu imprezami... - z wahaniem odpowiedziałaś.
  - Witaj w klubie... a...- nagle urwał i spojrzał w stronę w którą ciągle patrzyłaś, a potem dokończył - ...pamiętasz mnie jeszcze?
  - Kojarzę, ale nie umiem sobie przypomnieć... przepraszam.
  -Ah, szkoda. To może ja wyjaśnię... Mam na imię Min Yoongi i chodziliśmy razem do podstawówki.
  -Serio!? Wow! Jak się zmieniłeś! Naprawdę cię nie poznałam! Pamiętam, że w drugiej klasie zawsze po szkole wracaliśmy razem do domu. Tylko, że później musiałam się wypro...(wyprowadzić)- zaniemówiłaś, właśnie byłaś świadkiem jak Nicholas obściskuje się z jakąś dziewczyną. Łzy spływały z twoich oczu jak ze strumienia. Już chciałaś krzyczeć, gdy znowu zaniemówiłaś. Yoongi przytulił ciebie i powiedział spokojnym, opanowanym głosem:
 - Proszę tylko nie płacz... widzę, że on ci się podoba, ale na prawdę nie jest ciebie wart.- przycisnął cię jeszcze mocniej i szepnął tobie do ucha
- Chodźmy stąd.
 Później przez godzinę szlajaliście się po mieście, a ty powiedziałaś mu wszystko co leży ci na sercu. On słuchał uważnie. A przez następne godziny siedziałaś przytulona do niego becząc jak małe dziecko, któremu zabrali cukierka.

  Począwszy od tamtego dnia Yoongi stał się ponownie twoim przyjacielem. Dałaś sobie spokój z zagranicznym ciachem już dawno. Bardzo cieszyłaś się, że masz przy sobie tak wspaniałego przyjaciela, bo nie umiałaś się zbytnio dogadywać z dziewczynami z twojej klasy. Pod koniec roku szkolnego zaczęłaś zwracać na Yoongi'na większą uwagę m.in. na jego: twarz, włosy, oczy i czasami, gdy chodził grać w koszykówkę ukradkiem spoglądałaś na jego półnagi brzuch(gdy skakał podwijała mu się bluzka), plecy, sposób poruszania się, i inne detale. Powtarzał ci, że jego marzeniem jest zostać raperem. Zanim się spostrzegłaś byłaś w nim zakochana po uszy. Tym razem wiedziałaś, że to prawdziwa miłość..."





~~Dzisiaj~~

  "Wypadek zmienił wszystko..."

Z wielkim skupieniem patrzyłaś na oszkloną ladę, w której umieszczone były przeróżne telefony komórkowe. Przez co najmniej godzinę zastanawiałaś się czy wziąć czarne czy białe urządzenie. I w końcu zdecydowałaś :
  - Przepraszam!
  - Już Pani wybrała? To który?
  - Niech będzie czarny i ten model.- wskazałaś palcem na telefon leżący nieopodal ciebie.

  Usiadłaś w swojej ulubionej kawiarni i nareszcie mogłaś użyć nowego telefonu, gdyż stary miałaś jeszcze z czasów gimnazjum. Popatrzyłaś jeszcze przez chwilkę na ten stary, wybrałaś opcję "kontakty" i przejrzałaś wszystkich znajomych, po czym twoim oczom ukazało się nazwisko : [Min YoonGi]. I coś tak mocno ukuło cię w serce, że omal nie upuściłaś swojego nowego zakupu trzymanego w drugiej dłoni. Skrzyżowałaś ręce na piersi i ogarnęły cię rozmaite myśli :"Co
jest?" , "Znam go?", "Kto to?", "O co chodzi?". Miałaś mieszane uczucia, ale nasunęła ci się myśl, że on może znać twoją przeszłość. Wstałaś gwałtownie z krzesła z myślą : "ZNAJDĘ GO!"

 Przyszłaś do domu, rzuciłaś wszystkie torby w kąt i pomaszerowałaś w stronę pudeł ze starymi rzeczami. Wyszperałaś jakiś zeszyt, co wskazywało, że był to pamiętnik i otworzyłaś na pierwszej stronie. Zaczęłaś czytać.
"...Lecz tylko jeden dzień sprawił, że miałam ogromną chęć. Chęć posiadania czegoś co wykraczało za moje granice możliwości... chęć posiadania ciepła drugiej osoby, którą darzę tak wielkim uczuciem, o którym nie miałam w ogóle pojęcia... musiałam sobie to uświadomić. Dlatego postanowiłam zaryzykować."